|
Temperament: |
żywiołowy |
Ulubione zajęcie : |
jedzenie, a w przerwach pogoń za zającem, lisem czy kurą - wszystko jedno, byle by uciekało |
Magiczne słowo : |
spacerek |
Największa zaleta : |
łagodność i posłuszeństwo |
Największa wada: |
szybkość w niszczeniu podłogi |
Czego się boi: |
schodzić po ażurowych schodach |
Skłonność do psot: |
stała |
Watson to przeciwieństwo Saby. Jest bardzo żywiołowy, zawsze rozbawiony i chętny do psot, nie potrafi usiedzieć w jednym miejscu. Gdy nie znajdzie chętnych do zabawy, sam ją sobie zorganizuje. Dość pewny siebie, nie wykazuje lęku w stresujących i nieznanych sytuacjach. Przyjacielski, zawsze próbujący nakłonić spotkane psy do gonitwy. Bardziej nieufny do obcych niż Saba, choć czasem nas zaskakuje. Uwielbia biegać i gonić wszystko co się rusza na 4 (a czasami i na 2) łapach. Szybko się uczy, ale czasem skrzętnie to ukrywa. Zaskoczył nas swoją skłonnością do wody - nie przepuści żadnej kałuży, a z jeziora mógłby nie wychodzić. Jest powodem nieustającej naszej radości - zwłaszcza Wojtka, który doczekał się wreszcie "swojego" psa. |
3 lata później...
Większość rzeczy powyżej jest już nieaktualna :)) Najwyraźniej z wiekiem psy robią się bardziej spokojne. Wati jest bardzo stabilny i spokojniejszy. Czas w domu spędza zazwyczaj na spaniu, za to hasło spacerek podrywa go z najgłębszego snu i zaczyna się szaleństwo... Jest bardziej ufny i opanowany, bez problemu da się pogłaskać wszystkim obcym. Instynk łowiecki nie zmniejszył się ani trochę, za to zwiększyła się jego namiętność do wody. Nadal zasypia z głową zwróconą w stronę Wojtka i po przebudzeniu to Wojtek dostaje pierwszego buziaka (nie licząc kilku w nocy). |
|