Inseminacja mrożonym nasieniem


Pierwszy skuteczny zabiegi sztucznej inseminacji mrożonym nasieniem został przeprowadzony w 1969 roku, ponad 35 lat temu.
Najbardziej problematyczną sprawą w unasiennianiu jest krótka przeżywalność plemników po rozmrożeniu, dlatego najważniejszym czynnikiem decydującym o sukcesie, jest wyznaczenie właściwego terminu zabiegu. Inny czynnik to jakość nasienia, ale na to hodowca raczej nie ma wpływu. Z tych powodów zabieg nie zawsze kończy się ciążą, a mioty są zazwyczaj mniej liczne.

Pierwszym krokiem na długiej drodze do inseminacji, jest pobranie nasienia przez psa - oczywiście robi to specjalista, który będzie wiedział, którą frakcję ejakulatu pobrać. Następnie, do nasienia dodawany jest rozrzedzalnik. Jest on źródłem energii dla plemników, zapewnia im ochoronę podczas mrożenia i zawiera substancje bakteriobójcze, dlatego jego właściwe dobranie jest bardzo ważne. Potem nasienie poddaje się procesowi konserwacji (schładzania). Mrożone jest w słomkach lub w kulkach, zależy to od zastosowanego rozrzedzalnika. Obecnie uważa się, że użycie kulek daje lepsze rezultaty.


fot. W. Niżański - Przyrząd do mrożenia kulek

fot. W. Niżański - Mrożenie słomek w oparach azotu

fot. W. Niżański - Przyrząd do rozmrażania kulek

Schłodzone nasienie transportuje się do miejsca przeznaczenia w specjalnych kontenerach (foto w atrykule import nasienia), które utrzymują niską temperaturę przez dłuższy czas.
Przed zabiegiem, nasienie zostaje rozmrożone (procedurę rozmrażania zazwyczaj dołącza do nasienia lekarz który je konserwował - zależy ona od rodzaju użytego rozrzedzalnika), a na jego próbce dokonuje sie oceny jakości (przeżywalność plemników po rozmrożeniu i ich żywotność). Następny etap to inseminacja.


fot. W. Niżański -Wyjmowanie pojemnika z kulkami

W praktyce powszechne są dwie metody unasienniania - dopochwowe i domaciczne. W przypadku mrożonego nasienia, jedynie domaciczne ma szanse powodzenia, właśnie ze względu na krótką przeżywalność plemników (mrożone ok 24 godz., świeże do kilku dni ).
Metody inseminacji domacicznej można podzielić na dwie grupy: chirurgiczne i niechirurgiczne.

Technika chirurgiczna jest dość prosta i szybka, wymaga jednak znieczulenia ogólnego suki. Polega ona na nacięciu ściany brzucha, wydobyciu macicy, nakłuciu i założeniu wenflonu przez który wprowadza sie nasienie. Po usunięciu wenflonu zszywa się miejsce nacięcia brzuszka.
Inną chirurgiczną metodą jest metoda laparoskopowa. Obie mają jednak tę wadę, że zabieg jest przeprowadzony w znieczuleniu ogólnym i można go wykonac tylko raz.

Technik niechirurgicznych jest kilka. Polegają one na umieszczenie nasienia w szyjce macicy, przy pomocy różnego rodzaju narzędzi, takich jak kateter czy endoskop. Budowa dróg rodnych sprawia że nie są to łatwe metody, ale bezpieczniejsze i bardziej skuteczne, ze względu na możliwość powtórzenia zabiegu i brak znieczulenia czy środków uspokajających.
Sabunia była inseminowana metodą norweską, przy użyciu kateteru. Składa się on z dwu części, miękkiej plastikowej rurki i metalowego "wkładu". Zabieg powinien być wykonywany na czczo i przy pustym pęcherzu.


fot. W. Niżański - ocena jakości nasienia
fot. W. Niżański - inseminacja kateterem

Po wprowadzeniu nasienia, podnosi się zad suki do góry, aby zapobiec "ucieczce" nasienia i pozostawia w tej pozycji ok. 10 minut.
Zazwyczaj zabieg jest powtarzany po 2 dniach (można go wykonać nawet 3 krotnie), aby mieć pewność że suczka będzie szczenna i że miot będzie tak liczny, jak przy normalnym kryciu. Oczywiście do każdego zabieu potrzebna jest kolejna dawka nasienia.

Przyczyną nieudanego zabiegu, jest najczęściej niewłaściwy moment jego wykonania. Ponieważ rozmrożone plemniki żyją tylko max. 48 godzin, najważniejszą rzeczą jest wyznaczenie dokładnego terminu inseminacji.
Moment inseminacji określa się na postawie terminu owulacji. U różych suk jest on różny, od 6 do 20 dnia cieczki, choć jest to 9-12 dnień cieczki. Owulacja u suk nie jest jednoznaczna z gotowością do zapłodnienia, komórki jajowe są do tego zdolne dopiero 2-3 dni później (w tym terminie nastąpuje zazwyczaj naturalne krycie). Inseminację przeprowadza się kolejne 2-3 dni później.
Termin owulacji można wyznaczyć różnymi metodami (cytologia, badanie endoskopowe, badanie śluzu), ale najbardziej dokładne jest badanie krwii na poziom progesteronu. Przy jego pomocy określa się zazwyczaj moment wyrzutu LH. Jedyną wadą tej metody jest konieczność robienia badań co 2 dni, począwszy od 5 dnia cieczki (cena badania od 40 zł).
Wyrzut LH następuje przy poziomie progesteronu 1,5-2 ng/ml. 2-3 dni później następuje owulacja, a kolejne 2-3 dni później (5-8 dzień po wyrzucie LH) można wykonać zabieg inseminacji (przy poziomie progesteronu 9-23 ng/ml).

Następnym krokiem jest wykonanie badania USG po 25 dniu od pierwszej inseminacji.


Pragnę podziękować dr Marczakowi z CSB (Canine Semen Bank) za pomoc w wyznaczeniu właściwego dnia, oraz dr. Niżańskiegmu z wrocławskiej AR, za przeprowadzenie zabiegu inseminacji, którego efektem jest nasz miot T.